makan
w pokoju dziecinnym
gromady niewidzialnych światów
wypełniają przestrzeń
między łóżkiem i biurkiem
sen miesza się z jawą
trzeba pod zielony parasol
chować się gdy pada deszcz
ustępować z drogi
przejeżdżającym regałom
ciekawość wypełza z kątów
pomysły o roześmianych oczach
oklejają ściany
tłoczą się w szufladach
nakreślone niewprawną ręką
dobro i zło
zażarcie walczą ze sobą
na pogniecionych kartkach
w sklepiku kupisz radość
za kilka papierowych groszy
duże troski
rozmienisz na drobne
tu znajdziesz spontaniczność
zostawioną przypadkiem
w ostatniej szkolnej ławce
klucze zgubione przed tygodniem
krzesła do krainy marzeń
odjeżdżają z dywanowego toru
o nieznanej godzinie
wszystkie miejsca wolne
z dziecięcego pokoju
w mroczny labirynt życia
wyrusza się bezpiecznie
z ochronną tarczą
miłości
|