Imię i nazwisko: Mariusz Kruk
Data ur.: 4 września 1977
Miejsce zamieszkania: Warszawa
Wykształcenie: średnie, ostatni rok studiów licencjackich
Zawód: wyuczony - niemalże dziennikarz. Wykonywany - administrator sieci
* * *
Skąd dowiedziałeś/aś się o istnieniu p.h.p.?
A żebym to ja pamiętał. Jeżeli mnie starcza pamięć nie myli, albo powiedział mi o niej kolega z zespołu, w którym grałem, albo po prostu z ciekawości sam ją zasubskrybowałem, a jego tam spotkałem.
Od kiedy uczestniczysz w p.h.p.?
Byłem przez krótki czas w II połowie '98 . Potem miałem przerwę, teraz jestem (bywam raczej ostatnio) od mniej-więcej końca 2000.
(Opcjonalnie) Kiedy zakończył się Twój udział w grupie? Dlaczego?
Ostatnio się nie tyle skończył, co raczej został zawieszony. Od paru miesięcy. Może pół roku. Brak czasu. Szkoła, praca, rodzina. Nie ma kiedy usiąść na spokojnie i poczytać. A zjadliwe objeżdżanie nowych na szybko już mi się jakby znudziło.
Co skłoniło Cię do wysłania wierszy/komentarzy właśnie tutaj?
Łatwa dostępność, szybkość reakcji uczestników. Właściwie to chyba po prostu było to jedyne znane mi takie forum, jak zaczynałem (zresztą piszę na wiele grup dyskusyjnych, więc było to dla mnie dość naturalne miejsce do rozmów o poezji), a potem to kwestia przyzwyczajenia. I wygody, bo zaczynałem w taki sposób, że brałem na uczelnię dysk, na uczelni ściągałem nowe posty na dysk, wracałem do domu i tam dopiero czytałem i pisałem odpowiedzi, które wysyłały się następnego dnia przy kolejnym kursie. Z forum na stronie WWW nie mógłbym tak robić.
Jakie wrażenie wywarło na Tobie p.h.p. przy pierwszym kontakcie? Czy rozmijało się to z Twoim wyobrażeniem? Czy Twój stosunek do grupy uległ w późniejszym czasie zmianie? Jeżeli tak, to co na to wpłynęło?
Właściwie nie ma czegoś takiego jak mój stosunek do grupy. Jest mój stosunek do poszczególnych osób na grupie. I tyle. Na początku nie było jakiegoś wyobrażenia. Po prostu zasubskrybowałem grupę i obejrzałem co tam jest. Faktem jest natomiast, że po długim okresie niebytności byłem lekko zawiedziony brakiem kilku osób na grupie. Poza tym opinie grupowiczów były dla mnie na początku prawdami absolutnymi. Gdy zaczynałem pisać na grupę, nie miałem praktycznie żadnego doświadczenia jeśli chodzi o poezję, ciężko mi było odróżnić wartościowe rzeczy od bezwartościowych (no, tu trochę przesadzam, ale generalnie mocno mi się zmienił "gust" przez te parę lat; dużo więcej też wiem). Obecnie jestem dużo bardziej "wybredny" jeśli chodzi o ważność komentarzy. Po prostu wiem już kto ma coś do powiedzenia a kto nie.
Czy poza p.h.p. publikowałeś/aś swoje wiersze? Może masz na swoim koncie wydaną książkę, sukces w konkursie poetyckim lub w inny sposób udzielasz się na polu kultury? (Bardzo proszę o konkretne przykłady)
Poza kawałkiem swojej własnej strony WWW, nie publikowałem swoich tworów nigdzie. Co do kultury, to właśnie piszę pracę licencjacką o pehapie aczkolwiek to jest bardziej praca o konkretnych osobach z grupy więc jest bardziej pracą "socjologiczną" niż kulturalną. Brałem także udział w wariackim projekcie o nazwie The Legendary Hangin' Curtis (
http://hangincurtis.prv.pl/)
Czy Twoje kontakty z członkami grupy wyszły poza granice sieci? Jeżeli tak, proszę o krótki (bądź dłuższy) opis.
Owszem. Z co najmniej dwojgiem grupowiczów (Marcinem Cecko i Anetą Cichocką (wtedy chyba jeszcze... Mazur?) - Ateną) miałem kontakt jeszcze przed powstaniem grupy - znałem ich z IRCa, ale to się nie liczy, bo to była zupełnie inna bajka (i zupełnie niepoetycka). Poza tym, pierwszym spotkaniem z pehapowcami był dla mnie wieczór poetów na UW w 2001r., chyba w okolicach maja. Byłem tam z an mi, która wcześniej była na spotkaniu u DarSo. W którymś momencie wśród publiczności wypatrzyła Asasella, Kasiękam i DarSo. Pogadaliśmy chwilę i porozchodziliśmy się do domów. Późniejsze kontakty już były bardziej "konkretne". W grudniu 2001 albo styczniu 2002 zorganizowaliśmy u siebie w domu spotkanie warszawskich pehapowców na którym pojawiło się łącznie około dziesięciu osób włącznie z wilczyskiem, który przyjechał z Łodzi. Spotkanie było po prostu urocze, zważywszy na fakt, że była to poniekąd nasza parapetówa (mieszkamy tam od grudnia 2001) i siedzieliśmy po prostu na podłodze. Później były jeszcze jakieś wspólne wyjścia (do teatru, w którym występuje M.Cecko, na kolejną noc poetów itd.), kilka dalszych spotkań grupowych, wizyty w Antykwariacie, z kilkoma osobami utrzymujemy trochę bliższy kontakt (o ile można mówić o bliższym kontakcie w sytuacji, w której nie mamy kontaktu już praktycznie z nikim - Ania ostatnio broniła magisterkę, ja piszę licencjat - masakra).
Jaki jest Twój stosunek do p.h.p.? Ile czasu poświęcasz grupie? Czy zdarza się, że niecierpliwie oczekujesz nowej porcji postów, myślisz co nowego na p.h.p., gdy nie masz z grupą przez dłuższy czas kontaktu? Czy może to dla Ciebie (tylko) sposób - jeden z wielu - urozmaicenia czasu?
To się u mnie zmienia. Ostatnio nie mam czasu. Po prostu nie mam czasu na czytanie grupy, że o pisaniu nawet nie wspomnę. Jak miewałem czas, to były takie fale - parę tygodni intensywnego zainteresowania, parę tygodni przerwy.
Skąd zainteresowanie poezją? Czy potrafisz odpowiedzieć na pytanie, dlaczego piszesz?
Ciężko powiedzieć skąd. W liceum nie mogłem znieść "analizowania" wierszy. Później, jak mogłem już sam poczytać, na własną rękę, bez narzuconych opinii, zacząłem znajdować piękno w poezji. Pierwszym poetą, który mnie zafascynował (miałem wtedy, żeby nie skłamać, jakieś 18-19 lat) był Bursa. Zachwycałem się, pamiętam, "brutalnością" jego wypowiedzi, szorstkością tych wszystkich "Pantofelków". Potem mi trochę przeszło. Bardziej na, powiedzmy, Herberta.
Poezja jest dla mnie "działalnością uboczną", jestem raczej muzykantem. Grywam na kilku instrumentach. Myślę, że właśnie z tego powodu jestem bardzo wyczulony na potknięcia rytmiczne (chociaż sam je robię). A piszę bo siedzi we mnie coś co chce wyjść. Zazwyczaj. Mam za sobą kilka prób wierszy pisanych z rozmysłem (siadamy, wybieramy jakiś pomysł i piszemy wiersz na wybrany temat), ale poza jednym, który mi wyszedł nienajgorzej i jednym, który z założenia był pomyślany jako zabawa, nie wychodziło im to na dobre. Zazwyczaj to jest tak, że musi być, po pierwsze, coś, co mnie skłoni do napisania o tym, czyli jakieś wydarzenie, emocja, jakiś wyzwalający impuls, który z kolei zazwyczaj powoduje powstanie drugiego warunku, czyli pojawienia się jakiegoś pomysłu, może to być gotowy wers, czy wręcz jedna metafora, do której później dobudowuje się resztę.
Wymień pięciu, najlepszych według Ciebie, autorów w historii p.h.p. Jeśli prowadzisz prywatne archiwum, do którego odkładasz najlepsze wiersze/teksty, będę wdzięczny za wskazanie tytułów wartych uwagi.
Hmm... Archiwum miałem. Jedno miałem z mojego pierwszego okresu bytowania na pehapie, ale zaginęło w niewyjaśnionych okolicznościach - sam nie pamiętam nawet jak i gdzie. Drugie miałem już z czasów współczesnych, ale padło razem z dyskiem w drugi dzień ostatnich świąt. Być może mam jeszcze jakieś kopie w domu, ale nie jestem pewien. W każdym razie, z pamięci mogę kilka tytułów wymienić -- "Sonet przydrożny" - Heniu, rzecz jasna, "jesienno-wiosennie" - Łukasz Orzechowski, "dziś" (nie jestem pewien tytułu) - Asasello, "ich niebo" - wilczysko, dawno temu, z wiadomej okazji, powstało też bardzo dobre IMHO "epitafium pana Cogito". Niestety, nie pamiętam kto je napisał.
Ogólnie, jeśli chodzi o najlepszych pehapowców, to:
Asasello (chociaż pisze niemiłosiernie nierówno. Najlepsze jednak są świetne),
Włodek Holsztyński (mimo, że jego pisania nie cierpię. Nie można mu jednak odmówić kunsztu, choć dla mnie jego wiersze są bez życia),
Heniu,
Marcin Cecko.
To jest czwórka, po której wiem, czego się spodziewać. Jeśli chodzi o wiele pozostałych osób, to po prostu miewają dobre wiersze, miewają gorsze. Zresztą podobnie jak Asasello, ale może po prostu ten na tyle dużo pisze, że nie sposób go nie zauważyć.
Jest jeszcze kilka osób, które piszą dobrze, ale zdaję sobie sprawę, że do tej grupy pewnie powinienem zaliczyć parę osób, których nie zauważam, więc nie będę ich wymieniał.
Czym jest dla Ciebie p.h.p.? Twoje uwagi, spostrzeżenia, to, co dla Ciebie ważne w tej grupie.
Dla mnie? Dla mnie php jest tworem dwupłaszczyznowym. Jak każda grupa. Z jednej strony jest to po prostu forum wymiany poglądów na jakiś temat (i nie tylko). Forum dość specyficzne, bo otwarte, łatwo dostępne i szybko reagujące.
Z drugiej zaś, jest miejscem kontaktu z innymi osobami. Różnymi osobami. Można się z nimi pokłócić, można z nimi pożartować. Jest miejscem, w którym można zaprezentować siebie w taki sposób, w jaki się chce. Miejscem, które pozwala na lekki dystans do samego siebie.
Data wypełnienia ankiety: maj 2003.