|
to czerwone wino
pomalowało ci usta na czarno
jak tej kelnerce
oboje tak samo
wyglądaliście z nimi jak przebrane dzieci
udające demony
i nagle ta mała
ta dzisiejsza namiastka absyntu sprawiła
że miałeś w oczach ogień
no a
potem
ciągnęły się
długo
w noc
ostatki
* * * * * * * * * *
szukając wciąż szurasz -- słyszysz --
-- słyszę -- (liście jak zacierki, bez szmatek
krzaki) -- i widzisz: szurasz-zacierasz, zaszeptujesz
tropy -- (bezlistna koniczyna) -- wiesz, co to znaczy --
nie wiem -- wiesz, o co chodzi -- w kółko, w szelest,
wśród szmerów, szemrań -- (jesień. głowa cień rzuca
i rozjaśnia jak lampa szeregi liter.) -- tęsknię --
tęsknisz -- do szpiku -- do poszukiwań twoich --
proszę
zaszum między uszami jeszcze
|
|
|
jus |
mlb |
pdy |
gr |
uw |
|
2
|
+ |
|
|
|
|
1 |
9
|
|
+ |
+ |
+ |
+ |
4 |
|
|
"sz" niewykorzystane, sorry. chyba że jako ćwiczenie dykcji.
"ostatki" mają to, czego brakowało w poprzedniej parze
[amores perros] -- niewymuszoną atmosferę niedopowiedzenia
(znaczy, z zachowaniem wszystkich proporcji, bo są oczywiście
wiersze, gdzie nie dopowiada się znacznie bardziej ekscytująco).
poproszę "ostatki".
Justyna Bargielska
"szarada"
Okropne. Wiersz-konkurent: absynty? namiastki?
Miłosz Biedrzycki
Drugi wiersz wywołał miłe skojarzenie z poezją Młodożeńca i wygrał.
Pierwszy utwór - w szczególności początek - przypomina bliżej niesprecyzowany, amerykański film drogi, przydrożny bar, kelnerkę o smutnych ustach i też zostawia dobre wrażenie. Tylko ten koniec, jakby doklejony na siłę, bardzo słaby.
Paweł Dymek
"szarada" - za znacznie bardziej efektywną wersyfikację.
Graal
"szarada"
Nie chciałabym wybierać żadnego z tych wierszy, tym trudniej mi o uzasadnienie. Może tak: próbowałam odczytać i opowiedzieć sobie "ostatki" - powstała w ten sposób historyjka skłoniła mnie ku "szaradzie". A "szarada" pociąga jedynie szeleszczeniem.
Urszula Wacławczyk
|
|
|
|