Index   |   033  |  034  |  035  |  036  |  037 pl.hum.poezja - Spiski i plotki

Jorge Luis Borges    
Autor:Telik (telikSKASUJTO@stricte.net)
Temat:### spiski i plotki 033
Grupy dyskusyjne:pl.hum.poezja
Data:2004-03-05 12:08:22 PST


Czy Jorge Luis Borges pisał wiersze? Oczywiście. Zaczął od wierszy, by do nich w pewnym momencie swojego życia powrócić. Znany przede wszystkim jako autor "Fikcji" - książki tak ważnej dla literatury, jak ............ (tu proszę wpisać dowolną pozycję z kanonu światowego). "Bueno... - powiedział kiedyś - teraz myślę, że jedynymi dobrymi metaforami są utarte zwroty. Odpowiadają one prawdziwym związkom między rzeczami, podczas gdy metafory, które wymyślamy, nie są zgodne z rzeczywistymi powinowactwami, są arbitralne. Napisałem artykuł, w którym mówię, że prawdopodobnie jedynymi przekonywującymi metaforami są, na przykład: czas i rzeka, życie i senne marzenie, śmierć i sen, oczy i gwiazdy itd., i że wszystkie inne są sztuczne, to znaczy istnieją tylko w warstwie werbalnej, nie funkcjonują w naszej wrażliwości"*. Powiedział jeszcze kiedyś: "Jestem zadziwiony faktem, że istnieję, że ja istnieję w ludzkim ciele, że moje oczy patrzą, że moje uszy słyszą i tak dalej. Być może wszystko, co napisałem, jest jedynie metaforą, tylko wariacją na jeden najważniejszy temat: zadziwienie rzeczami"**

----------------------------------------

Moje książki

Moje książki (które nie wiedzą, że istnieję)
są cząstką mnie tak samo jak twarz
o siwych skroniach, z dwojgiem szarych oczu,
których daremnie szukam w głębi lustra,
których dotykam wklęsłością mej dłoni.
Nie bez gorzkiej logiki
myślę, że słowa istotne,
które mnie wyrażają, kryją się wśród stronic
nie wiedzących, kim jestem, a nie wśród kart mych książek.
Tak jest lepiej. A głosy umarłych
wypowiedzą mnie całego na zawsze.

[przeł. Krystyna Rodowska]

----------------------------------------

"Wspaniałe" szepnął Mano przyglądając się człekokształtnym ciasteczkom, które wypluł jego osobisty piekarnik na sandałowe drewno. Wczoraj były słoniki(1). A przedwczoraj gwiazdy i Słońce i komety i mrok jasnego nieba. Piekarnik wypluł coś jeszcze: kawał nieokrzesanego ciepła. Od razu przypomniał mu się "zagracony kulawymi meblami pokój i konik na biegunach zdekonstruowany w słonika i postać surowego jak nieoheblowana deska dziadka i stado wyleniałych moli sprzeczających się o byle futro i kawał poplamionego zupą owocową fartucha i stół z miskami w stole i frędzlowata narzuta w jakieś azteckie wzory"(2). Mano się rozmarzył(3). Mąka i marzenia to dwie rzeczy, które się nie cierpią. Lepienie kolejnych ciastek wyraźnie się nie kleiło. Pod stołem gromadził się zastęp amorficznych kluch
przestępujących z nibynogi na nibynogę. "W rozedrganym od młodego wiosennego światła ogrodzie babcia siała wczesną marchewkę zatykając w grudy ziemi napęczniałe nasiona strzelające niemal w rękach zieloną nacią. Dziadek nadzorował wkopaną beczkę(4) odmierzając wzrokiem każdą kroplę wody spływającą z rynny. Dryfowanie nieustalonej granicami beczki bardzo go niepokoiło." Piekarnik nadal ział ciepłą pustką, a Mano marzył(5).

------------
1 słoniki - (rodzina margoli) człekokształtne stwory zamieszkujące góry, żywiące się żołędziami i kasztanami; jak każde margole głośno chrapią; w sklepach zoologicznych sprzedawane w komplecie ze słuchawkami.
2 cytat pochodzi z pamięci.
3 przypisy nie obejmują marzeń, choć skądinąd wiadomo, że właśnie te marzenia były skorelowane z wyżej cytowanym wspomnieniem.
4 wkopana beczka wiąże się z pewną bajką o lisie i koźle. Lis chcąc napić się wody wpada do beczki. Po kilku dniach zagląda do niej kozioł. Lis widząc to mówi niby do siebie: "O jaka dobra woda. Mniam, mniam". Kozioł nachyla się coraz niżej. Jeszcze chwila i lis odbijając się od rogów wpycha tam kozła. Po czym filozoficznie konstatuje: "Woda jest dobra, ale nie tak dobra, by siedzieć w beczce".
5 relacja tego, co napisane do tego, co nienapisane niepokoiła nawet samego Mano. Postanowił więc przerwać narrację pozostawiając w nawiasie nierozstrzygnięty problem: marzenia czy ciasteczka.

[Telik]

----------------------------------------

* Rozmowa trzecia (rozmawia Jean de Milleret) w przekładzie Barbary Nowickiej-Obronieckiej.
** Jorge Luis Borges, Myśli, przeł. Adam Elbanowski.

Pozdrawiam, Telik.


Ciąg dalszy:     Google       Onet
^ do góry   
Strona istnieje od czerwca 2002 r. © Copyright Zespół 2002-2006.
Teksty są własnością autorów. Kopiowanie wyłącznie za zgodą autorów.
south beach Depresja