Index      I etap    II etap    III etap    IV etap    V etap    VI etap    Wyniki

1   |   2   |   3   |   4   |   5   |   6   |   7   |   8

 
dobermany
28 R2D2

ja cię wymyślę. śpij spokojnie. przyśnisz się
najpierw leżący, liżący kremowe ozdoby
z dachu tortu. i to będą twoje urodziny.
w takie święto wyślą hejnalistów do wieży. wtedy
ucieknę. za sobą zostawię zapach mandarynek
i wszystkie inne cenne rzeczy. wymyślę cię.
nagle okaże się że słychać dzwonek i nie trzeba
sznurować prześcieradeł. nie trzeba doglądać latami
hodowli warkocza, znać się na gwiazdach, ciastach,
wyrobie koronek którymi czyjaś babka podbiła serca
setek ludzkich istot. kiedyś tam. dawno.
tak będzie jak tylko złożę te miliony małych
idealnych rzeczy których pełne kartony zostały
po wszystkich przeprowadzkach. tymczasowe domy
odsyłają wciąż w kostkę złożone przedawnione historie.
chodzę po nich w snach.



*   *   *   *   *   *   *   *   *   *



POWÓDŹ II
63 Mr Toad

Jeżeli w miejsce zburzonych wież
postawią tysiąc następnych większych
i więcej zasłaniających to tu zawsze się odnajdziemy
powiedziałaś stojąc przed lustrem a ja
przyznałem ci rację wedle reguły wpatrzony-
- odbity- pochłonięty


i oto zgubiliśmy się sobie bo tobie akurat
sukienka się spodobała za pięćdziesiąt euro
więc musiałem zapatrzyć się w drugą
stronę i polubić- no właśnie co? odkąd
tyle jest do wyboru na co dzień umieram
z zimna i z głodu


i oto dzieli nas morze klaksonów
porywa nas prąd samochodów rozwożących towar
przerosły nas ściany pytane o pieniądze
zamknęły się drzwi ze szkła równie cicho
jak lustro jeziora nad kimś kto właśnie tonie




jus mlb pdy gr uw
28 + + + + 4
63 + 1


poproszę "dobermany". bo krótsze.

Justyna Bargielska


"dobermany"

No musiałem. Prostota i rzewność wiersza-konkurenta wdeptały mnie w grunt.

Miłosz Biedrzycki


Chyba najlepsza para w tym etapie.

Pierwszy tekst wygląda bardzo dobrze, ale moim zdaniem więcej w nim błysku niż blasku. Po szeregu zgrabnych obrazków, po wszystkich tortach i mandarynkach czytelnik czeka na coś, co zostałoby przy nim troszkę dłużej, niż ten zapach mandarynek. A tu nic, wiersz w zasadzie zakreśla koło i ucieka w poetykę snu. Nie potrafię doczytać go do końca, nie jestem przekonany co zrobić z tytułem, ale i tak intryguje. Wybieram "dobermany".

Drugi wiersz, poza tytułem zbudowanym najprawdopodobniej na zasadzie: "za bardzo nie wiemy co, więc wstawimy krótki symboliczny wyraz, który czytelnik sobie zinterpretuje jak będzie chciał, a dla powagi cyklu dodamy Norwidowską II", jest konkretny i szczery. Nie epatuje wydziwnionymi metaforami, ma początek, środek i koniec. Spokojnie opowiada swoją smutną historię, stara się dotrzeć do czytelnika poprzez proste, mądrze użyte słowa, unika napuszonych frazesów. Momentami jest za prosto, może nawet zbyt prozaicznie, sformułowanie "i oto zgubiliśmy się w sobie bo tobie akurat/ sukienka się spodobała" mało poetyckie, ale ogólnie - na tle innych utworów z tego etapu - ten tekst wyróżnia się na plus.

Paweł Dymek


Piękny wiersz "dobermany" (dlaczego, dlaczego "dobermany" akurat? Szkoda tytułu na nierozwiązywalną - albo tak bardzo trudno rozwiązywalną - zagadkę).
A piękny, bo to uczciwie, wiarygodnie i sugestywnie opowiedziana wariacja baśni o kopciuszku współczesnym, bo wiecznym. Są tu baśniowe elementy: "miliony małych idealnych rzeczy", które peelka ma złożyć, co jest równie beznadziejne jak oddzielanie maku od popiołu (tak to było w tej bajce?), są kobiece zapachy mandarynek i czułość wobec silnego mężczyzny, który akurat liże ozdoby z tortu; jest współczesna świadomość, która każe podobne rojenia odesłać w krainy oniryczne. I jest cudny motyw nieśmiałej polemiki z tradycją ( w końcu tylko we śnie peelka wierzy, że obędzie się bez warkoczy i koronek). Bardzo dobry wiersz. (dlaczego "dobermany"?)

Refleksja nad okrucieństwami konsumpcjonizmu w "Powodzi II" da się od biedy strawić, bo mimo łopatologicznej "drugiej strony" i "przerastających ścian" jest tu parę dobrych obrazów, wśród nich bardzo sugestywna pointa.

Jednak w tej parze, bez wahania, "dobermany".

Graal


"POWÓDŹ II"

Ależ szkoda! Bo znowu zdarza się tak, że przegra wiersz, którego autor powinien znaleźć się w kolejnym etapie konkursu: oba wiersze zasługują na awans. Tak wiele podoba mi się w "dobermanach" i tak widać w wierszu rzetelna poetycką pracę. Zostałam jednak urzeczona pierwszą strofą "POWODZI II" (swoją drogą co za nieudany tytuł), a już szczególnie słowami "przyznałem ci rację wedle reguły wpatrzony- /- odbity- pochłonięty" i postanowiłam docenić umiejętność, dzięki której zakończeniem "odkąd tyle (...)" autor wybronił aż zaskakująco nieciekawą drugą strofę, a potem w podobny sposób w trzeciej, ostatnim dwuwersem wzmocnił wrażenie, że potrafi.

Urszula Wacławczyk
^ do góry   
Strona istnieje od czerwca 2002 r. © Copyright Zespół 2002-2006.
Teksty są własnością autorów. Kopiowanie wyłącznie za zgodą autorów.
south beach Depresja