seahorse
PROJEKCJA
jest przy mnie odkąd szacuję. gdyby nie lęk przed
samodzielnością mogłabym choćby dziś zwiesić się
głową w dół z trzepaka i pozwolić suchemu piachowi
wewnątrz przesypać się we mnie z powrotem
na dawne miejsce. być może powróciłaby
nieprzeparta chęć odkrycia przestrzeni za płotem
własnego podwórka. nie jestem w stanie
zrobić nic poza monotonnym kołysaniem się
na skrzypiącej huśtawce. światy równoległe
byty współistniejące. mdli mnie
na zakrętach zagubionej autostrady. obserwuję miraże
we wstecznym lusterku. widzę mężczyzn w samochodach
z pustymi miejscami dla pasażera. kiwają przyjaźnie
uśmiechają się ale jadą dalej. zwalniasz nieco
gdy mijamy naszą córkę przewieszoną przez szlabany
barierki balustrady konary. dziesiątki wytkniętych języków
zwisających kpiąco warkoczy. każesz jej przestać i zapiąć
pas. całkiem niedawno przypomniałeś sobie jak opowiadać
na dobranoc wiersze. prosto w usta tak jak lubię. odjeżdżam.
mruga kontrolka moich snów. podłączasz się. czuję
twój oddech na karku. smutny i cierpliwy
rozczesujesz co rano potarganą plątaninę
przewodów.
http://niusy.onet.pl/niusy.html?t=watek&group=pl.hum.poezja&tid=5781851
wilczysko
jaskółka
popatrz tato jaskółka
nie synku to księżniczka
zaczarowana przez złego
wezyra w kotwicę nieba
ale ona nie tonie
nie tonie bo dobre duchy
grają z nią w chowanego
ukryte pod księżycem
jaskółczynego skrzydła
to czemu ich nie widać
bo grają w chowanego
pamiętasz babcia wiesia
bawiła się kiedyś z tobą
w ogrodzie pod orzechem
pamiętam weszłem do kufra
takiego latającego
nikt mnie nigdy nie znalazł
aż przyszłeś do mnie ty
http://niusy.onet.pl/niusy.html?t=watek&group=pl.hum.poezja&tid=5819840
Wiersz czerwca z roku 2002
Asasello
pod światło
najbliżej
pośrodku
siedzi mój syn umarły
i córka
tak blisko że butem ona lewym a on prawym
przydeptali brzeg szarfy
za nimi siostra z mężem i dziećmi
a obok
na posadzce leży umarły
łebek goździka
w nawach
umarła ciotka
i siostrzenica
z woskowym dzieckiem na ręku
umarły Zbyszek z wojska
pierwsza żona
umarłe sąsiadki z przeciwka
i inni umarli
a potem
ksiądz święci umarłych
wynoszą im kwiaty
i idą pod lipami
krok za krokiem
a potem
zasypują ich nade mną
|