marco
Ten sonet
Ten sonet napisał wiatr kiedy patrzyłem
w morze, jak z macicy wzburzonej szarości
rodziły się kłęby obłych długich łodzi.
Żadna nie uniosła nas z sobą a w pyle
toczonej po plaży łeby myśli gasły
o Tobie. Ten sonet powstawał powoli
i czas miałem umrzeć urodzić się z boku
ciebie przetoczony jak tej łeby piaski
o wiele metrów. Spójrz - mówisz - to niewiele
a chmury stąd widać tak samo rozlegle
i wiatr ten sam wieje i toczą się łeby:
patrz na te wyraźne z wczoraj parantele.
Całuję ją. Łodzie odpływają w niebie
i wiatr sonet pisze za mnie, jak wtedy.
http://niusy.onet.pl/niusy.html?t=artykul&group=pl.hum.poezja&aid=26236296
Justyna
Artykuły oświetleniowe "Aslan"
To na Stalowej jest. Stamtąd piszę listy odkąd
tygrys niemiłosierna odgryzła mi głowę.
A córka sąsiadów wychodzi jutro za mąż
mimo że piątek: inna, sierpniowa tygrys zdejmie post
i weźmie go ze sobą do nieba. Korytarz zalegają winogrona
buszują w nich lisy: córka sąsiadów mierzy suknię
kręci się panoramicznie, nasłuchując rudego konia
(pędzi depcząc mirt w dolinie, w jego śladach
gdy spadnie deszcz, topią się dzieci).
Nie wracam do domu. Jestem szantungową dziewczynką,
jeżdżę na lwach, po wódce pocę się tęczowymi kulkami.
Stare kobiety robią z nich etopirynę.
http://niusy.onet.pl/niusy.html?t=artykul&group=pl.hum.poezja&aid=26141194
Wiersz sierpnia z roku 2002
Wojciech Kotliński
a więc jednak...
"..."
a więc jednak, przyszedłeś tu i teraz
już możesz spojrzeć prosto w oczy, spytać
czy to prawda (jak mówili) mamy tylko
język? tylko język? ależ
nie nie, mamy przede wszystkim
okna i przez te okna (chcesz czy nie)
powinniśmy wyglądać jakoś tak na
ludzi
|