Index      I etap    II etap    III etap    IV etap    V etap    VI etap    Wyniki

1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | 8 | 9 | 10 | 11 | 12 | 13 | 14 | 15 | 16

 
DNIDWA
60 ANNA KOVALSKA

Powolna sobota
leniwa ciężka kobieta
spod powiek jej
wygląda sen
mięsiste usta chwytają
czas jak ja
nie mogąc spać


przesuń się odrobinę
zasłaniasz słońce
mi


a za nią niedziela
jeszcze bardziej sobotnia
ludzie w kościele
puszczają soki
w bieliźnie czystej
płaszczach odświętnych
tu też
zagląda w oczy
szubienica co w ziemi tkwi
mi


przesuń się za
zwierzęta tu dwa
czasie bo
mi
czeka


chodzi
i stuka



*   *   *   *   *   *   *   *   *   *



pod słońce
28 R2D2

wszystko wydarzy się pod słońce. tyłem
do wytrwale sunącej taśmy bezproduktywnej. tyłem do czasu.

zima. gdzie? idzie. jest już blisko.

o pogodzie. tak w połamanych ramach. wymienią
między sobą kamienie i rzucą je w wodę która układom nośnym
pozwala wypuszczać pędy w nogach łóżek. a ona będzie
jeszcze długo sączyć się. dobra woda.

poczytaj jeszcze. to będzie długa noc. bezsenna.

a ona przyjdzie ta zima. na szybach zostawi podpowiedzi,
luksusowe czuwanie za strach kupione. drogie.
ten kadr zrobiłabym

tak.




jus mlb pdy gr uw
60 0
28 + + + + + 5


"ludzie w kościele puszczają soki w bieliźnie". no, ja nie wiem. to już wolę "pod słońce" i jego wdzięczny przerost formy nad treścią.

Justyna Bargielska


pod słońce

Koniec (za bardzo) efekciarski. W całości jednak mocny koń, chciałem powiedzieć, wiersz.

Wiersz-konkurent: na antropomorfizacjach łatwo się można przejechać - tutaj nawet nie jest tak straszliwie pod tym względem. Pod koniec sympatycznie pobrzmiewa M. Białoszewski. Pech w losowaniu, zdecydowanie.

Miłosz Biedrzycki


"DNIDWA": nie da się zbudować poezji na rymie "tkwi - mi" i manierycznym zapisie przypominającym czkawkę - pierwsze czytanie... Piąte czytanie - widać tych ludzi, ich weekendy, monotonne, wysuszone życia przed telewizorem. Pozostaje jednak wrażenie, że autorowi nie udało się tego ciekawego obrazka wyostrzyć. Czytelnik musi sam przebić się przez tekst i wziąć sobie to, co znajdzie pod spodem.

"pod słońce": sytuacja odwrotna. Pierwsze czytanie bardzo korzystne, im dalej tym gorzej. Zgrabne słowa, niebanalne zestawienia, fajna kursywa, ale czegoś brakuje (poezji?) W efekcie mamy wiersz-wydmuszkę; ponętna skorupka, a w środku pustawo. Na plus trzeba na pewno zaliczyć inteligencję tekstu, tyle że jest to taka inteligencja na pokaz, lepiej świadczy o autorze, niż o samym wierszu. Tak czy owak wybieram "pod słońce".

Paweł Dymek


Prezentowana w pierwszym tekście zabawa w naturszczykowski prymitywizm stała się cepeliowskim kiczem, niestety.

Drugi balansuje między zupełnie hermetycznym dla odbiorcy - i tym samym odpychającym - pamiętnikiem autorskim a układanką z atrakcyjnymi kawałkami, które nigdy jednak nie utworzą obiecywanego obrazka.

Jednak w takim zestawieniu zdecydowanie wybieram "pod słońce".

Graal


pod słońce

Zaletą tekstu pod słońce jest konsekwentna interpunkcja, która jednakże mocno kłóci się z przyjętą przez autora wersyfikacją.

DNIDWA jednakże stwarza zbyt wiele możliwości interpretacyjnych ("przesuń się za/ zwierzęta tu dwa/czasie bo/mi/czeka"), z których żadna mnie nie przekonuje :).

Urszula Wacławczyk
^ do góry   
Strona istnieje od czerwca 2002 r. © Copyright Zespół 2002-2006.
Teksty są własnością autorów. Kopiowanie wyłącznie za zgodą autorów.
south beach Depresja