|
"próby przedstartowe" miały się, wygląda, sypać jak srebrne
kuleczki. tak sobie myślę, że wewnętrzna logika sypiących się
kuleczek musi być żelazna, musi dawać po oczach zza wyrazowych
fajerwerków. tutaj -- nie daje. ale w zestawieniu z płyciuchną
publicystyką konkurenta przynajmniej irytują (te "próby", nie).
poproszę "próby".
Justyna Bargielska
próby przedstartowe
No, dramat. Znów szczęście w losowaniu.
Wiersz-konkurent: oryginalny cykl Z. Herberta był jeszcze nie taki
straszny, czego nie da się powiedzieć o 10000 pastiszów, nawiązań i
trawestacji. Ten wiersz jest 10001., gratulujemy, zapraszamy do
działu obsługi klienta po praktyczny upominek.
Miłosz Biedrzycki
"próby przedstartowe" nowoczesne, pełne lingwistycznych sztuczek, dwuznaczności, (nie)winnych przejęzyczeń. I w zasadzie mógłbym wskazać właśnie na nie, ale nie mogę odsunąć myśli, że wiersz z całym swoim arsenałem "nowej poezji" nastawiony jest przede wszystkim na wrażenie. I jakkolwiek tę rolę doskonale spełnia, to "przejęzyczając się" ucieka od jekigokolwiek tamatu, sensu, ironizuje. A ironia w otoczeniu popiołu i grafiku/grafitu jest niebezpieczna.
W "Demencjuszu..." za dużo Herberta, za mało Demencjusza. Wydaje się samobójstwem pisać wiersz, który tak otwarcie odwoływałby się do, a momentami wręcz parafrazował poezję autora "Pana Cogito". Jednak przy wszystkich ograniczeniach, które narzuca ta wtórność, wiersz mnie zaskoczył. Swobodnie (przynajmniej w pierwszych trzech zwrotkach) lawiruje pomiędzy, nieuniknionym w takiej sytuacji, banałem i na sam koniec... wpada w ten banał po uszy. Ale plus za odwagę.
Paweł Dymek
W tej parze mogę dopełnić obowiązku wyboru wyłącznie losując. Z dwóch równie fatalnych tekstów los wybrał 1.
Graal
Demencjusz - wstęp do nieskończoności
Wybór w tej parze to wyjątkowo mocny przykład selekcji negatywnej: próby przedstartowe podane bez żadnej szansy na odczytanie, karkołomne i złe pomysły stylistyczne.
Urszula Wacławczyk
|