|
http://niusy.onet.pl/niusy.html?t=watek&group=pl.hum.poezja&tid=6785901
Marzec 2004
atma
bonjour czarna orchideo
|
|
|
widzę w blasku oczu tej kobiety
w plisowanej spódnicy i garsonce
a'la coco chanel z fryzurą chłopczycy
co fiołkowłosa o rumianych licach
witych wiankach przy pełni księżyca
z wiotkich gałązek jaśminu
widzę mirt drzew mastyksowych
łuskanych pistacji czuje smak marcepanu
z dzieciństwa zapach wanilii charyt radosnych
które pełne są wdzięku czarnego lądu
eufrozyna - radosna aglaja - promienna
i talia - kwitnąca
na jedną trzecią puzonu aerofonu
ruchoma rura lucy charlie lesbijka
gra jazz w zamojskim koszu mogłyby
być moimi kochankami piękne panie
przy sofy poświacie migotliwej mgiełce
papierosowym dymie
ona wiruje muzyką wilgotnej smagłej skóry
w oddechu z przydechów języka hawajskiego
kwiecistej koszuli czarnej orchidei
pięknych wierszy boskiej safony -
poetki z lesbos jeden long drinks
gin & tonic topniejący lód
skórka z cytryny w piruecie
http://niusy.onet.pl/niusy.html?t=watek&group=pl.hum.poezja&tid=6749702
wilczysko
aeria gloris
umierając wróbel utraci na wadze
tyle ile waży jego śmierć
malujesz pospiesznie czerwone
stosiny szaro bure koty
szepczą ci do ucha mrą
na skraju kadru sennie
o-by-dwa
bo tak można zasnąć tylko
napowietrznie
wtedy gdy kropelki rozpylonej farby pocałują
usta a te usta - usta odnajdą w pośpiechu
zanim barwnik wyschnie nim pióro wyblaknie
nie odwracaj oczu
srebrny aerograf podzielił przestrzenie
wróbel pochowany w puszce czarnej kawy
trzepocze skrzydłami
to wiatr
nie
to ptak
rozbryznął powietrze musnął twarz
na twarzy
archipelag piegów
są szare jak krew
http://niusy.onet.pl/niusy.html?t=watek&group=pl.hum.poezja&tid=6743959
weronika
urodziny
na urodziny podaruj mi rozwielitkę
zamiast łodygi przewiązanej bandażem
popłynę z nią w akwarium źrenicy
w zatopione miasto
nie lubię tortu
więc goście zjedzą wszystkie okruszki
upiją się za moje zdrowie czemu mnie opuściłeś?
miałeś sto lat czekać
aż zdmuchnę życzenia i stanę przed tobą
wykrochmalona w masce makijażu
mama powie że wyrosłam z siebie
że wczoraj jeszcze biegałam z latawcem
a ona nosiła mnie w kieszeni fartucha
i tłukłam porcelanę
na moje urodziny
przełamiemy się trumienką czekolady
wieczorem osiwieję
http://niusy.onet.pl/niusy.html?t=watek&group=pl.hum.poezja&tid=6776892
seahorse
raz dwa trzy, sedna!
właśnie wywołali. mam egzotyczny pióropusz z palmy,
a ty nadawczo-odbiorczą antenę. nad nami aura
nieba tak przejrzysta , jakbyśmy mieli szeroko otwarte
wszystkie czakry. na fotografiach widać to, czego nie ma.
wciąż liczę. i ciągle po obu stronach jest winien. spisuję
dramat o codziennych rozstaniach, bo mam gotowy epilog:
nasz skrawek kosmosu będziemy mieć kiedyś na własność.
schowałeś się lepiej. przecież siedziałam obok w kucki,
na dnie studni okopconej zmierzchem, na styku galaktyk,
a ktoś mnie zahaczył szydełkiem wzroku i wywlókł
na wrzącą powierzchnię. pomału uczę się studzić głowę.
myśli wczepione w nitki włosów zasysa czarna dziura
odpływu. sentymentalna wycieczka do ciemni. czekasz.
świecimy chłodnym, czerwonym światłem. dwa w pamięci.
http://niusy.onet.pl/niusy.html?t=watek&group=pl.hum.poezja&tid=6741855
jarek kotomski
lotnik
puste oczy w niebo
niebo czarne jak ropa naftowa
"spójrz dziecko tam szarpią się gwiazdy
z czarcim nasieniem radzieckich sputników"
wtedy on
podchodzi do okna i palcem wskazuje
duży wóz z ruchomym dyszlem
mówi "to musi być dobry samolot
skoro przeciąga całą taczkę gwiazd"
byłem kiedyś pilotem bojinga
prułem niebo jak wariat
łowiłem spadające kryształy i goniłem
wśród kosmicznego śmiecia
mechanicznych wrogów naszego narodu
wtedy ona
podchodzi do stołu i palcem wskazuje
małą konstelację tabletek
mówi "to są kryształy które łowi twój dziadek
teraz gdy niebo już wyczerpane"
milczenie wszyscy wiedzą
na starość głowa niszczeje
któregoś razu gdy lotnik pruł
czarne jak ropa naftowa niebo
wypadło coś z tej rozpostartej rany
ciemne runęło w dół
a kiedy wreszcie pojął
zamieszkała w lotniku cisza
cisza zapładnia też pokój
wtedy on podchodzi do stołu
wytrąca jeden kryształ z gwiazdozbioru
popija wodą
http://niusy.onet.pl/niusy.html?t=watek&group=pl.hum.poezja&tid=6777535
Ije
Propemptikon
(dla w.)
na północ - to daleko;
powieki - to za mało
aby prowadzić
twoje przemykanie
przez przestrzeń ruchomą
od skrzydeł
nie patrz w powrotne
oczy ptaków
trzymaj
ster
smoki fiordów
niech się nie budzą
by czesać niebo
ostrym grzebieniem
adrastei
przyślij latawiec
że na zboczu baranka
światło kąpie się
w odcieniach bieli
a wszystkie ślady nart
są równoległe
gdy parujące imbryki
odmówią rozmów
nie zdejmuj ostatnich
gwiazd
ze szczytu szklanej
góry
napełnij powrotne
stopy
cieniem
by mogły się przytulić
i wyrazić zgodę
kiedyś
gdy moja szarość
zaboli z braku gwiazd
napiszesz dla mnie
propemptikon
ok?
26 marca 2004
http://niusy.onet.pl/niusy.html?t=watek&group=pl.hum.poezja&tid=6769405
Kajub
na wiosnę
***
zamykasz mnie zwinięciem palców. w garść. trzepoczę się przez chwilę
wyrywam. ruchem skrzydła zmieniam poziom linii papilarnych. zrywam się
do lotu gdy ty zrywasz boki. masz mnie całą. podnosisz dłoń do brązowej
tęczówki i widzisz moje dwie sine. migoczę. pełno mnie w zwinięciu.
mówisz: dedykuję ci udane orgazmy dwie maskotki na szczęście i dom
bez kominka. tamtędy wpada wraz z pierwszym śniegiem mikołaj. obcy
mężczyźni nie są nam potrzebni więc dedykuję ci też poranne tosty wieczorny
prysznic i jaśmin doniczkowy. to nam wystarczy. migoczę gdy to słyszę.
złota obrączka ściśnie ci prawą łydkę gdy zapatrzysz się w korowody
konarów i koron. tak mówisz i tak istniejemy zależnie. do pierwszej wiosny
tego roku. wtedy wyostrzasz słuch na inne ćwierki w okolicy. ja zielenieję.
ty nabierasz rumieńców i niby mimochodem otwierasz dłoń. robisz przeciąg.
czekasz aż spadnę. nigdy cię nie zawiodłam więc spadam. głową w dół.
mówisz że zawracam ci głowę. a to mnie (się) kręci. przecież.
http://niusy.onet.pl/niusy.html?t=watek&group=pl.hum.poezja&tid=6759680
sylwan
fen
tam gdzie jeszcze wczoraj
zawikłana nić osnowy
zdawała się trwale spajać
niezliczone plemiona
podniosłem kruka
leżąc w potarganej sutannie
w jednym oku miał noc
a w drugim mgłę
tam gdzie jeszcze wczoraj
nasze dzienne sprawy mają obrót
porywista struga zmienia ustalony rytm
wznosi palisady z kości
zwieńczenie pieśni jest jak drzewo
w koronie jego szumią
urokliwe nazwy wiatru
http://niusy.onet.pl/niusy.html?t=watek&group=pl.hum.poezja&tid=6716860
Wioletta Szkaradowska
ogniskowanie
palimy liście. w tych miejscach, gdzie liści
prawie nie ma. ciepła też.
wybieramy szybkość zamiast drewna. i bliskość
też zamiast.(boimy się chodzenia)
patrzymy w ogień(chociaż w wodzie nas więcej)
- żeby nie patrzeć na siebie.
http://niusy.onet.pl/niusy.html?t=watek&group=pl.hum.poezja&tid=6773685
seahorse
linea lateralis
masz śliską skórę i ciemnieją ci oczy
gdy podpatrujesz przez dziurkę
od guzika czy już osiągnęłam
sargassowe morze
furkoczą sztaksle
trzaskają ramiączka
balkony zrywają się do lotu
studzienki wzbierają inkaustem
nasze dziecko śpi w objęciach golfstromu
jesteśmy nieśmiertelni
http://niusy.onet.pl/niusy.html?t=watek&group=pl.hum.poezja&tid=6761655
|
|
|